Ubezpieczyciel wysłał cztery mobilne biura PZU Pomoc do miejscowości dotkniętych nawałnicami. Często są to miejsca trudno dostępne i bez prądu.
- Mogę zapewnić, że każdy klient otrzyma odpowiednią pomoc. Warto podkreślić, że poszkodowani mogą przystępować do naprawy szkód, nie czekając na oględziny rzeczoznawcy PZU. Prosimy jedynie o udokumentowanie zakresu szkody zdjęciami. W tej wyjątkowej sytuacji ponad 1000 pracowników PZU jest zaangażowanych w obsługę szkód, z tego 100 osób pracuje na miejscu, aby bezpośrednio pomagać osobom poszkodowanym. – mówi Paweł Surówka, prezes PZU. - Przygotowujemy się równocześnie na ewentualność powrotu nawałnic i robimy wszystko, aby być w gotowości, gdyby taka nieszczęśliwa sytuacja się powtórzyła – dodaje.
Dotychczas najwięcej szkód zgłoszono w województwach wielkopolskim i kujawsko – pomorskim. Dużo ich jest również w województwie pomorskim i z tego regionu spodziewany jest w najbliższych dniach największy przyrost zgłoszeń. Wynika to z tego, że szkody są tam największych rozmiarów i poszkodowani w pierwszej kolejności zabezpieczają swój majątek. Ponadto, cały czas trwa przywracanie dostaw prądu. Tam, gdzie go jeszcze nie ma, kontakt z ubezpieczycielem może być utrudniony.
Dlatego od poniedziałku działa Mobilne Biuro PZU Pomoc. Poszkodowani mogą zgłaszać w nim szkody. W tym tygodniu było w Nakle, Gnieźnie i Żninie. Jutro będzie w Chojnicach. Także od jutra będą go wspierały trzy mini mobilne biura: dwa w okolicach Chojnic, a jedno w Rawiczu na południu Wielkopolski. W terenie przy obsłudze szkód pracuje 100 osób, a wszystkich zaangażowanych pracowników PZU jest około 1000. Dodatkowo PZU korzysta ze wsparcia 500 niezależnych rzeczoznawców.
PZU wprowadziło uproszczenia: w wielu szkodach wypłaca odszkodowania bez oględzin, ustalając rozmiar szkody na podstawie zgłoszenia, dostarczanych zdjęć oraz rozmów telefonicznych z poszkodowanymi. Klienci mogą również zgłaszać szkody przez aplikacje mobilne, Internet www.pzu.pl i telefon 801 102 102.